Rozdział 1: Przyjaźń i pustka.
„Szczurek Wąchacz Na Tropie: Gdzie Jest Pola?”
Rozdział 1: Przyjaźń i pustka.
Jest rok 1624, gdy Król Polski Zygmunt III Waza podpisał akt lokacyjny miasteczka Wierzbnik, czyli współczesnych Starachowic.
W ciemnym, wilgotnym zakątku miasta, tuż pod starym kamiennym mostem nad rzeczką Kamienną, mieszkał Szczurek Wąchacz. Był to mały, sprytny szczur o szarym futerku i błyszczących, inteligentnych oczach. Jego nosek zawsze drgał, wyczuwając nowe zapachy, które mogły go zaprowadzić do smacznych kąsków lub nowych przygód. Wąchacz nie był zwykłym szczurem – miał niezwykle wyostrzony zmysł węchu, co sprawiało, że mógł wyczuć rzeczy, które były niewidoczne dla innych.
Życie pod mostem było pełne wyzwań, ale Wąchacz był do nich przyzwyczajony. Z jednej strony miał przyjaciół wśród innych szczurów, którzy razem z nim budowali skomplikowane tunele i schronienia, z drugiej – musiał uważać na wszelkie niebezpieczeństwa, jakie czyhały w ciemnościach. Fabryka pozyskiwania metalu z rudy, znajdująca się niedaleko, była miejscem, które często odwiedzał. Było tam mnóstwo zakamarków, gdzie mógł znaleźć pożywienie, i skrawki metalu, które czasami błyszczały, gdy padało na nie światło lamp olejnych.
Fabryka była hałaśliwym miejscem, gdzie ludzie w grubych, skórzanych fartuchach i ciężkich butach pracowali bez wytchnienia, kując i przetapiając rudę. Tryby i koła zębate maszyn napędzanych siłą pary wydawały głośne stuki i trzaski, a dym i gorąco tworzyły duszną atmosferę. Wąchacz znał to miejsce na wylot, ale zawsze pozostawał ostrożny, poruszając się cicho i zgrabnie między stalowymi belkami.
Na drugim końcu miasteczka, w małym, drewnianym domu, mieszkała dziewczynka o imieniu Pola. Miała długie, kasztanowe włosy, które mama często zaplatała w warkocze, oraz duże, zielone oczy pełne ciekawości świata. Pola była pełna życia i energii, a jej śmiech rozbrzmiewał często na brukowanych uliczkach Wierzbnika. Jej ojciec był kowalem, a matka zajmowała się domem, często piekąc chleb i szyjąc ubrania dla całej rodziny.
Dom Poli był prosty, ale przytulny. Drewniane ściany zdobiły haftowane obrazy, a w kuchni zawsze unosił się zapach świeżo pieczonego chleba i ciast. Przy domu rosły malwy i dzikie róże, które Pola uwielbiała pielęgnować. W ogrodzie stała mała szopa, gdzie ojciec Poli przechowywał swoje narzędzia kowalskie, a na podwórzu często bawiła się z miejscowymi dziećmi.
Pewnego czerwcowego dnia, kiedy słońce świeciło wysoko na niebie, a powietrze było ciepłe i pełne zapachów kwitnących kwiatów, Szczurek Wąchacz postanowił wybrać się na spacer po mieście. Przemykał przez uliczki, unikając nóg przechodniów, aż dotarł do domu Poli. Dziewczynka właśnie bawiła się w ogrodzie, sadząc nowe kwiaty. Kiedy Wąchacz podszedł bliżej, Pola zauważyła go i z ciekawością przyglądała się małemu gościowi.
Pola wyciągnęła rękę, a Wąchacz, po chwili wahania, podszedł bliżej i powąchał jej dłoń. Dziewczynka miała przyjemny zapach ziemi i kwiatów, który uspokoił małego szczurka na tyle, że Pola mogła pogłaskać szczurka, a on wszedł na jej pachnące dłonie. Dziewczynka nazwa szarego szczurka „Wąchacz”, gdyż zauważyła, że mały słodki gryzoń ciągle wącha, ruszajać swoimi słodkimi wąsiskami. Od tego dnia Pola i Wąchacz zaczęli spędzać razem dużo czasu. Pola opowiadała mu o swoim życiu, a Wąchacz w zamian prowadził ją na małe wyprawy po zakamarkach miasta, które znał tylko on.
W letnie dni często wybierali się na długie spacery po okolicznych łąkach. Pola zbierała polne kwiaty, z których później robiła kolorowe wianki. Wąchacz, zawsze czujny i pełen energii, podążał za nią, wskazując miejsca, gdzie rosły najpiękniejsze rośliny. Czasami wspólnie siadywali nad brzegiem rzeczki Kamiennej, gdzie Pola opowiadała szczurkowi historie o swojej rodzinie, marzeniach i przygodach, jakie chciałaby przeżyć.
Innym razem Wąchacz zabierał Polę do starej fabryki, gdzie pracował jej ojciec. Przemykali cichutko przez zakamarki budynku, unikając dorosłych, którzy byli zbyt zajęci pracą, by zwracać uwagę na dziewczynkę i jej małego towarzysza. W fabryce Pola mogła zobaczyć potężne maszyny napędzane parą, które wypluwały z siebie strugi pary i hałasowały przy każdej okazji. Szczurek prowadził ją przez ciemne korytarze i tajemnicze komnaty, pokazując miejsca, które były dla niej wcześniej nieznane.
Pewnego dnia Wąchacz zabrał Polę do ukrytego ogrodu za domem starego alchemika, który mieszkał na skraju miasta. Ogród ten był pełen niezwykłych roślin i ziół, które alchemik hodował do swoich eksperymentów. Pola była zachwycona różnorodnością barw i zapachów, a Wąchacz, znający każdy zakamarek tego miejsca, pomagał jej odkrywać najciekawsze rośliny. Dziewczynka nauczyła się od niego, jak rozpoznawać niektóre zioła i kwiaty, a także jak bezpiecznie poruszać się wśród nich.
Wieczorami Pola i Wąchacz często zaszywali się w przytulnym kącie jej pokoju, gdzie dziewczynka czytała na głos opowieści ze starych ksiąg, które znalazła w bibliotece swojego domu. Wąchacz słuchał uważnie, a jego nosek drgał przy każdym nowym zapachu papieru i tuszu. Czasem wspólnie wymyślali własne historie, które snuli aż do późnej nocy, dopóki mama Poli nie przyszła, by położyć ją spać.
Tak mijały kolejne dni i tygodnie, a przyjaźń między Polą a Wąchaczem stawała się coraz silniejsza. Razem odkrywali świat wokół siebie, ucząc się nawzajem nowych rzeczy i ciesząc się każdą wspólną chwilą. Ich beztroskie dni były pełne radości, śmiechu i niezapomnianych przygód.
Ich przyjaźń umocniła się bardzo mocno, lecz pewnego dnia Pola nagle zniknęła. Wąchacz poczuł to natychmiast – zapach Poli nie unosił się już w powietrzu, a dom wydawał się opuszczony i cichy. Szczurek poczuł wielką pustkę i zaniepokojenie. Zrozumiał, że musi znaleźć swoją przyjaciółkę, niezależnie od tego, co go czeka. Zdeterminowany Wąchacz postanowił wyruszyć na poszukiwania Poli, gotów stawić czoła wszelkim niebezpieczeństwom i przeciwnościom losu.
Tak rozpoczęła się wielka przygoda, która miała na zawsze zmienić życie małego szczurka i jego przyjaciółki. Wąchacz wyruszył w nieznane, kierowany jedynie miłością do swojej przyjaciółki i nadzieją, że odnajdzie Polę całą i zdrową.