Ułatwienia dostępu


„Mgiełka w szkole”


Rozdział 8: Nowy Początek.

„Mgiełka w szkole”

Rozdział 8: Nowy początek.

Po wczorajszej burzy, która jak dziki rumak galopowała nad szkołą, nastał nowy, jasny, słoneczny dzień. Słońce wznosiło się na czystym błękitnym niebie, a jego promienie tańczyły w bibliotece, rozświetlając rzędy książek. Mgiełka poczuła, że „coś wisi w powietrzu”. Dziś zacznie się nowa przygoda, nowy rozdział dla niej i Wiatra. Co przyniesie ta zmiana?

Wiatr, który zawsze wstawał z kurami, teraz tańczył radośnie w promieniach słońca. Po burzy powietrze było jak nowa piosenka. Jego skrzydełka mieniły się, rzucając tęcze na biblioteczne ściany.

„Mgiełko! – zawołał z radością – Dziś wszystko tętni nowością. Cieszę się na myśl o dniu pełnym przygód!”

Mgiełka uśmiechnęła się do przyjaciela. Serce jej biło mocniej. Po burzliwych przygodach, po poszukiwaniu Wiatru, odkryła nowe, fascynujące zakątki szkoły. Czas na nadzieję! Co przyniesie przyszłość?

Gdy opuścili bibliotekę, świat zaskoczył ich niespodzianką. Na korytarzu stały szpiczaste drabiny, a powietrze pachniało świeżą farbą. Wszędzie krzątały się osoby, odnawiając szkołę – malowali ściany, reperowali stare drzwi, wnosili nowe meble. Czyż to nie ekscytujące?

– Co tu się wyrabia? – zapytała Mgiełka, zdumiona tym, jak wszystko wokół niej tak nagle się przekształciło.

Wiatr krążył nad jej głową, obserwując wszystko z góry.

„Czyżby szkoła szykowała się do wielkiej metamorfozy?” – zapytał, z ciekawością w oczach. „Może to zapowiedź nowego rozdziału, nie tylko dla nas, ale i dla całej placówki?”

Mgiełka miała w sercu burzę emocji. Z jednej strony radowała się nowym, pięknym obliczem szkoły. Z drugiej – drżała na myśl o utracie swojego świata. Czy jej ukochana biblioteka wciąż będzie tętnić życiem? Czy tajemnicze zakątki, które odkryła, znikną w mrokach zapomnienia?

Z każdym mijającym dniem Mgiełka i Wiatr przyglądali się, jak szkoła rozkwita. Sale lekcyjne zyskały żywe barwy, a stare meble ustąpiły miejsca nowym. Korytarze promieniowały świeżością. Nawet biblioteka zmieniła oblicze – nowe półki, starannie poukładane książki, a w kącie czekały wygodne miejsca do zanurzenia się w lekturze. Cudownie, prawda?

Tego dnia Mgiełka błądziła po odnowionej bibliotece. Zauważyła, że jej ukochany kącik zmienił się nie do poznania. Teraz był przestronniejszy, jaśniejszy. Miękka poduszka witała ją na podłodze. Półka, pełna starannie wybranych książek, kusiła do czytania. Gdzie podziały się stare czasy?

Mgiełka poczuła łezkę w oku. Jej dom, teraz olśniewający i przytulny, rozkwitał na nowo. Czyż zmiany, choć bolesne, nie przynoszą czasem wyjątkowych darów? Czuła, że znów jest u siebie.

„Zmiany nie są takie straszne, prawda?” – szepnął Wiatr, zbliżając się do Mgiełki. Czyż nowe nie potrafi zaskoczyć nas radością, jaką trudno sobie wyobrazić?

Mgiełka skinęła głową, zgadzając się z przyjacielem. Wspomnienia przeszły jak strzały. Od pierwszego spotkania w bibliotece, przez skarby, aż po burzowy chaos. Każda przygoda ukształtowała ją – silniejszą, odważniejszą, pewną siebie myszką. Jak to się stało, że stała się tak dzielna?

Doskonale zdawała sobie sprawę, że czeka ich mnóstwo przygód. Ale z Wiatrem przy boku, czuła, że nic nie może ich zatrzymać. Ich więź była jak stal, a wspólne chwile pokazały, jak cenne są wsparcie i przyjaźń.

W końcu, gdy życie wróciło na właściwe tory, a szkoła znów rozbłysła świeżością, Mgiełka poczuła, że jest gotowa na to, co przyniesie los. Biblioteka, choć odmieniona, wciąż była jej azylem. A Wiatr? Wiatr jest zawsze przy niej, niezastąpiony, najlepszy przyjaciel.

Mgiełka i Wiatr, gotowi na nowe przygody, wyruszyli razem zwiedzać odnowioną szkołę. Co przyniesie los? Cokolwiek by to nie było, mają siebie. Prawdziwa przyjaźń to dom, gdyż zawsze wracamy tam, gdzie serce nas raduje. Koniec?