Ułatwienia dostępu


„Smocze Uczuciaki”


Rozdział 1: Ania i Łzawiusz.

„Smocze Uczuciaki”

Rozdział 1: Ania i Łzawiusz.

Ania była małą dziewczynką, która miała wspaniałego przyjaciela – smoka Łzawiusza. Łzawiusz był bardzo specjalnym smokiem. Kiedy Ania była smutna, Łzawiusz robił się również smutny, a z jego oczu spływały wielkie, słone łzy. I choć Ania czasami próbowała się uśmiechać, Łzawiusz wiedział, że w jej serduszku jest smutek.

Pewnego dnia Ania bawiła się w swoim pokoju ulubioną lalką Lusią. Lusia była jej najlepszą zabawką – miała dla niej uszyte kolorowe sukienki i śliczne wstążki, które wplatała we włosy czesąc ją. Podczas jednej z zabaw coś się stało. Lusia przypadkiem upadła na podłogę i złamała się jej noga. Ania, gdy zobaczyła co się stało od razu poczuła, jak jej serce robi się ciężkie, a Łzawiusz zaczął płakać. Ogromne łzy spływały z jego oczu, a także Ania zaczęła płakać.

„Dlaczego musiałaś się zepsuć, laleczko?” – powiedziała cichutko drżącym i płaczącym głosem, głaskając swoją lalkę. Łzawiusz usiadł obok niej i płakał razem z nią. Ania, choć była jeszcze małą dziewczynką, wiedziała już, że smutek to coś normalnego. Czasem, kiedy coś nam się nie udaje, coś tracimy lub czujemy się źle, smutek pojawia się jak Łzawiusz.

„Czasem trzeba wypłakać swój smutek” – powiedział Łzawiusz, ocierając łzy – „Wtedy poczujesz się lepiej”.

Ania przytuliła swojego smoka i pozwoliła sobie na kilka łez, wiedząc, że płakanie pomaga, bo kiedy łzy spływają, smutek powoli znika.

„Ale co teraz zrobić z Lusią?” – zastanawiała się Ania.

„Możemy spróbować ją naprawić” – odpowiedział Łzawiusz – „A jeśli to się nie uda, znajdziesz inny sposób, by być szczęśliwą”.

Ania podniosła swoją lalkę i zaniosła ją do taty. Razem, wspólnymi pomysłami spróbowali naprawić jej nogę. Kiedy lalka znowu mogła stać, Ania poczuła, że smutek zaczął znikać, a Łzawiusz przestał płakać.

„Dziękuję, Łzawiuszu” – powiedziała Ania z uśmiechem – „Wiem, że czasem smutek przychodzi, ale teraz rozumiem, że potrafię sobie z nim poradzić”.

Łzawiusz uśmiechnął się cicho i usiadł obok Ani. Będąc jej przyjacielem, zawsze wyczuwał kiedy czuła smutek, ale wiedział też doskonale, że Ania potrafi go oswoić.