Rozdział 4: Sekret Króla Lizaków.
Powoli zbliżamy się do końca tej wspaniałej przygody, ale to nie ostatni rozdział, o nie!
Cukrowy Zamek Króla Lizaków – Wielka Lekcja o Wyborach!
Drogie dzieci i rodzice! Czy zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby świat składał się wyłącznie z cukierków, lizaków i czekolady? Brzmi kusząco, prawda? Ale czy taki świat byłby naprawdę szczęśliwy?
Właśnie o tym opowiada najnowszy rozdział naszej przygody z Owocową Drużyną!
Co znajdziecie w tym rozdziale?
Magiczny Cukrowy Zamek – miejsce tak piękne i słodkie, że aż… niebezpieczne! Jego błyszczące ściany i syropowa ziemia to więcej niż pułapka – to test siły, sprytu i przyjaźni!
Spotkanie z Królem Lizaków , który pokazuje, jak ważne są równowaga i zdrowe wybory w życiu. Nawet coś małego, jak owoc, może być wielką pomocą w zachowaniu energii i dobrego humoru!
Czego uczą nas Jabłko, Gruszka, Dynia i Gorzka Czekolada?
1. Równowaga to klucz! Nie chodzi o to, żeby całkowicie unikać słodyczy – ważne, by wiedzieć, kiedy powiedzieć „dość” i sięgnąć po zdrową przekąskę!
2. Przyjaźń i współpraca zwyciężają! Drużyna pokazuje, że razem można pokonać każdą przeszkodę – nawet wielkiego Króla Lizaków!
3. Nie daj się zwieść pozorom. Czasami to, co wygląda pięknie i błyszcząco, może być iluzją. Warto myśleć i wybierać mądrze.
Najlepsze cytaty z rozdziału:
„To miejsce to gigantyczny deser, ale pamiętajcie, to nie my mamy tutaj być konsumowani!” – Dynia
„Prawdziwa siła jest w nas, w naszej drużynie i zdrowych wyborach!” – Czekolada
„Pamiętajcie, to tylko iluzja! Jeśli się nie poddamy, możemy to pokonać!” – Jabłko
Dlaczego dzieci to pokochają? Ta historia nie tylko bawi, ale i uczy, jak dokonywać zdrowych wyborów w codziennym życiu.
Zamiast moralizować, wciąga w magiczny świat pełen przygód, humoru i emocji!
Rodzice, możecie wykorzystać tę opowieść jako punkt wyjścia do rozmowy o zdrowym odżywianiu, umiarze i sile wspólnego działania.
Czy jesteście gotowi wkroczyć do Cukrowego Zamku i dowiedzieć się, jakie wyzwania przygotował dla nas Król Lizaków? Niech Owocowa Drużyna pokaże Wam, że siła tkwi w przyjaźni, sprycie i… witaminach!
„Owocowa Drużyna: Sojusz Przyjaźni”
Rozdział 4: Sekret Króla Lizaków.
Owocowa Drużyna dotarła prawie na koniec ulicy Iłżeckiej w Starachowicach, a przed nimi ukazał się on – Cukrowy Zamek Króla Lizaków. Jego wygląd, był jeszcze bardziej imponujący, niż Jabłko, Gruszka i Dynia mogły to sobie wyobrazić. Ściany, zrobione z milionów iskrzących się kryształków cukru, błyszczały tak mocno, że wręcz oślepiały każdego, kto się zbliży. Na ścianach przymocowane zostały wieże, tak misternie usytuowane, że zdawały się unosić w powietrzu. A właśnie! Ów powietrze jest wręcz przesiąknięte zapachem cukru. Każda z wież, bo było ich bardzo dużo, miała swój unikalny kolor. Od intensywnego różu aż po delikatną zieleń. Mieniły się w rytmie poruszających na około nich chmur.
„Cukrowe mury nie są opustoszałe” – powiedziało cichutko Jabłko. Wszyscy spojrzeli na patrolujące małe cukierkowe stworki. Były one żywymi landrynkami, które poruszały się bardzo szybko, rzucając groźne spojrzenia na każdego kogo spotkały, nawet na siebie nawzajem.
Przy bramie do zamku, zamiast zwykłych strażników, stały dwa mega gigantyczne lizaki. Nad bramą, która była zrobiona z ogromnych tabliczek czekolady zdobionych precyzyjnymi wzorami z karmelu, widniał złoty napis: „Słodkość to potęga”.
Gdy Jabłko, Gruszka, Dyna i Gorzka Czekolada zbliżały się coraz bardziej do zamku, ich kroki stawały się coraz bardziej lepiące. Działo się to dlatego, że nawet ziemia wokół zamku wyglądała inaczej. Dlaczego? – zapytacie. Gdyż była pokryta cienką warstwą syropu, który kleił się do wszystkiego, co go dotknęło.
„Nie tylko wygląda słodko, ale też pachnie jak pułapka. Nie zapominajcie, że to miejsce to twierdza. Łatwo nie będzie” – przypomniała Czekolada.
Okna zamku są przepiękne. Zrobione z kolorowego, skarmelizowanego cukru, przeświecały słodkim światłem. Każde okno to inny witraż. Na szczytach wież wolno obracała się armia lizaków, która co jakiś czas rzucała tęczowe refleksy na ziemię.
Fosa otaczająca zamek nie była wypełniona wodą. Zamiast tego spływały do niej strumienie czekolady i karmelu z olbrzymiego pucharu lodów, który stał na jednym z balkonów zrobionych z piernika. Maleńkie, świecące cukrowe wróżki unosiły się nad tym wszystkim, niczym strażnicy magicznego miejsca.
„To miejsce to gigantyczny deser. Ale pamiętajcie, to nie my mamy tutaj być konsumowani” – powiedziała Dynia żartobliwie, widząc przerażenie u pozostałych towarzyszy.
Gruszka spojrzała na swoich przyjaciół, wciąż czując strach i powiedziała: „Zamek wygląda pięknie, ale jest coś w jego wnętrzu… coś, co nie pasuje. To miejsce kusi, bardzo kusi, chociaż zdaję sobie sprawę, że jest niebezpieczne”.
Czekolada położyła rękę na ramieniu Gruszki. „To prawda Gruszeczko. To miejsce jest zbudowane, by kusić. Ale razem jesteśmy silniejsi. Każda wieża, każdy cukierek to tak naprawdę tylko iluzja. Prawdziwa siła przecież jest w nas. Ahh… w nas, w naszej drużynie i w witaminach jakie posiadamy”.
Owocowa Drużyna, zdeterminowana i gotowa na wyzwania, ruszyła w stronę ogromnych drzwi. Cukrowy Zamek nie zamierzał jednak oddać swojej tajemnicy bez walki, a Król Lizaków już czekał na ich pierwszy ruch.
Jak mamy się tam dostać? – wyszeptała Gruszka drżącym głosem.
Sprytem.. Czekolado, czy wiesz coś, co może nam pomóc?- odpowiedziało Jabłko, patrząc na mapę, którą wciąż trzymało w liściu.
Czekolada zmarszczyła brwi, zastanowiła się chwilę i powiedziała:
Król Lizaków ma jedno słabe miejsce, jego moc pochodzi z samego serca zamku, ukrytego w jego sali tronowej. To tam musimy się dostać. Ale nie będzie łatwo.
Nigdy nie jest łatwo. Pamiętajcie, mamy plan, możemy wszystko – wtrąciła Dynia.
Plan był prosty: Czekolada odwróci uwagę strażników, rzucając w nich czekoladowymi kulkami. Dynia i Jabłko użyją swojej siły i zręczności, by wspiąć się na ściany zamku, a Gruszka… Gruszka miała najtrudniejsze zadanie.
Naprawdę muszę wejść do środka? – zapytała Gruszka, patrząc na mały otwór w drzwiach, który wyglądał wystarczająco duży, by mogła się przecisnąć.
Tylko ty jesteś wystarczająco zwinna, żeby to zrobić. Musisz otworzyć bramę od środka. Wierzymy w ciebie – powiedziała Czekolada.
Gruszka wzięła głęboki oddech.
W porządku. Dam radę. Jesteśmy drużyną, prawda?
Dokładnie! Drużyna zawsze działa razem – zawołała Dynia.
Plan przebiegł zaskakująco dobrze. Strażnicy byli zbyt zajęci ślizganiem się na czekoladowych kulkach, żeby zauważyć Gruszkę, która przecisnęła się przez otwór. Po chwili brama zaczęła się otwierać, a Owocowa Drużyna wkroczyła do zamku.
Wewnątrz czekała ich jednak niespodzianka. Król Lizaków siedział na tronie, zrobionym z gigantycznych różowych i białych pianek przyozdobionych żelkami, uśmiechając się złowieszczo.
Ha! Wiedziałem, że przyjdziecie! Myślicie, że możecie mnie powstrzymać? Ja rządzę tutaj! Dzieci mnie uwielbiają! – zawołał, machając swoim berłem w kształcie podłużnego spiralnego lizaka.
Dzieci mogą cię lubić, ale potrzebują nas! Twoje słodycze, to tylko chwila radości. My dajemy im energię na cały dzień! – odpowiedziało Jabłko, stając odważnie naprzeciw Króla Lizaków.
Bzdura! Słodycz to jedyne, czego potrzebują dzieci! – wrzasnął Król Lizaków, wstając z tronu.
Nieprawda! W życiu potrzebna jest równowaga. Nawet trochę słodyczy może być dobre, ale bez owoców i zdrowych wyborów dzieci nie będą szczęśliwe – wtrąciła Gorzka Czekolada.
Król Lizaków zawahał się na chwilę, ale potem uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Zobaczymy, jak długo wytrwacie w mojej sali iluzji. Strażnicy! Zamknąć drzwi!
Nagle ściany zaczęły wirować, a sala zamieniła się w kalejdoskop kolorów i zapachów. Drużyna poczuła się oszołomiona, ale wiedzieli, że muszą trzymać się razem.
Pamiętajcie, to tylko iluzja! Jeśli się nie poddamy, możemy to pokonać! – krzyknęło Jabłko.
Gruszka, mimo lęku, zamknęła oczy i wyobraziła sobie dzieci bawiące się na świeżym powietrzu, pełne energii dzięki owocom. Dynia, wykorzystując swoją siłę, zaczęła przewracać przeszkody, a Czekolada rzuciła w stronę Króla Lizaków swoje ostatnie czekoladowe kulki.
Wspólnie zaczęli przezwyciężać iluzje, zbliżając się do tronu, gdzie ukryta była prawdziwa moc Króla Lizaków.
Już prawie tam jesteśmy! – zawołała Dynia.
Ale Król Lizaków nie zamierzał się poddać tak łatwo…