Rozdział 5: Wyprawa Kolejowa.
„Szczurek Wąchacz Na Tropie: Gdzie Jest Pola?”
Rozdział 5: Wyprawa Kolejowa.
Wąchacz obudził się w ciepłej, przytulnej norce wykopanej w lesie. Światło poranka wpadało przez niewielkie wejście, rozświetlając wnętrze. Szczurek poczuł delikatny zapach w powietrzu, który przywodził mu na myśl Polę. Wyszedł na zewnątrz, gotowy do kontynuowania swoich poszukiwań.
Las wokół niego tętnił życiem – ptaki śpiewały, a wiatr delikatnie poruszał liśćmi drzew. Wąchacz ruszył w kierunku, z którego dochodził zapach. Ścieżka prowadziła go w stronę kolei, która przebiegała w pobliżu Wierzbika.
Wkrótce las zaczął się przerzedzać, a szczurek dostrzegł torowisko. Pociągi były ważną częścią życia mieszkańców Wierzbnika i pobliskich miejscowości. Gdy Wąchacz dotarł do stacji, zobaczył wiele ludzi pracujących przy torach i w pobliżu wagonów.
Wierzbnik, jako osada przemysłowa, rozwijała się szybko dzięki kolei. Stacja była sercem tego postępu, łącząc miasteczko z resztą kraju. Stare, drewniane oraz murowane budynki stacji, były otoczone przez nowo wybudowane domy i zakłady przemysłowe. Wąchacz mógł poczuć zapach węgla i dymu z lokomotyw parowych.
Szczurek przemieszczał się wzdłuż peronu, obserwując ciężko pracujących ludzi. Lokomotywy parowe, z wielkimi kołami i chmurami pary, gotowe były do wyruszenia na trasę. Wąchacz zatrzymał się przy jednym z wagonów i wspiął się na jego burtę, aby lepiej widzieć okolicę.
Kolej była motorem postępu w regionie. Dzięki połączeniom ze Śląskiem, dostawy węgla i koksu były regularne, co napędzało rozwój Zakładów Wierzbnika. Maszyny parowe zastępowały stare koła wodne, co pozwalało na szybsze i bardziej wydajne przetapianie żelaza.
Wąchacz przeskakiwał z wagonu na wagon, zachwycony ogromem i różnorodnością towarów, które przewożono. Ziarno, węgiel, drewno – każdy wagon miał swoje przeznaczenie. Ludzie na stacji byli zajęci, ale szczurek zdołał ukryć się między skrzyniami, aby nikt go nie zauważył.
Na jednym z peronów Wąchacz zauważył coś, co przyciągnęło jego uwagę. To był niewielki, kolorowy fragment wstążki, który wyglądał znajomo. Serce szczurka zabiło szybciej, gdy podbiegł bliżej i upewnił się, że to wstążka Poli. Wąchacz poczuł nową falę determinacji – wiedział, że jest na dobrym tropie.
Kontynuował swoją podróż po stacji, szukając kolejnych wskazówek. Przechadzał się wzdłuż torów, obserwując wagoniki ciuchci, które były gotowe do transportu w różne części regionu. Te małe, ale silne lokomotywy były dumą Wierzbnika, przewożąc ludzi i towary z niesamowitą precyzją.
Wędrując po torach, Wąchacz dostrzegł bocznicę, gdzie składowano ziarno. Było to idealne miejsce na schronienie na noc. Słońce zaczynało już zachodzić, a szczurek czuł zmęczenie po całym dniu poszukiwań. Składy z pszenicą były ciepłe i bezpieczne, a zapach ziarna przypominał mu dom.
Wąchacz ułożył się wygodnie w jednym ze składów i zamknął oczy. Myśli o Poli były wciąż obecne, ale czuł, że jest coraz bliżej jej odnalezienia. Zasnął, otoczony zapachem ziarna i dźwiękami kolei, które kołysały go do snu.
Noc była spokojna, a sny Wąchacza pełne nadziei. Czuł, że kolejne dni przyniosą nowe odpowiedzi, a jego przygoda będzie kontynuowana z nową energią. Szczurek wiedział, że nie jest sam w swoich poszukiwaniach – miał wsparcie mieszkańców, mądrego dzięcioła Dąbka i teraz również ducha postępu, jaki przyniosła kolej Wierzbnika.
Rankiem, gdy pierwsze promienie słońca przebijały się przez okna składu, Wąchacz obudził się pełen energii. Nowy dzień niósł nowe wyzwania i nowe możliwości. Szczurek był gotów stawić czoła wszystkim trudnościom, wiedząc, że jego cel jest coraz bliżej.
Wychylił łepek w kierunku peronu, na którym znalazł wstążkę Poli, gotowy kontynuować swoje poszukiwania. Wierzył, że miłość i determinacja poprowadzą go do jego przyjaciółki, a każda przygoda przybliża go do jej odnalezienia.