Rozdział 6: Odpoczynek i Odkrycia.
Rozdział 6: Odpoczynek i Odkrycia.
Ranek w Wierzbniku zaczął się spokojnie. Słońce wstało wcześnie, oświetlając całą okolicę złocistym blaskiem. Pola, Wąchacz, Afik i Tusia obudzili się pełni energii, gotowi na kolejny dzień przygód. Zanim jednak wyruszyli na poszukiwanie zaginionego skarbu, postanowili zjeść wspólnie śniadanie i spędzić czas w domu Poli.
Dom Poli był przytulnym, drewnianym budynkiem, otoczonym kwitnącym ogrodem. Kwiaty w ogrodzie, starannie pielęgnowane przez Polę i jej babcię, rozkwitały w pełni, tworząc kolorową mozaikę barw i zapachów. Przy domu rósł stary, rozłożysty dąb, którego gałęzie dawały przyjemny cień w ciepłe dni.
Po smacznym śniadaniu, wszyscy usiedli pod dębem, delektując się świeżym powietrzem. Kwiaty wokół nich roztaczały przepiękny aromat, a delikatny wietrzyk poruszał listkami, tworząc kojący szum. Pola rozłożyła na trawie wszystkie wskazówki, które zgromadzili do tej pory, włącznie z tajemniczym kluczem.
„Nie mamy pomysłu, co dalej” – powiedziała Pola, przeglądając dokumenty. Wąchacz, Afik i Tusia spoglądali na nią z zaciekawieniem, machając ogonkami i skacząc w miejscu, jakby próbując podsunąć jej jakieś pomysły.
„Może powinniśmy odpocząć i pozwolić naszym umysłom na chwilę wytchnienia?” – zasugerowała Pola. „Czasem odpowiedzi same przychodzą, gdy się ich nie szuka”.
Cała ekipa zgodziła się, że przerwa dobrze im zrobi. Pola, Wąchacz, Afik i Tusia zaczęli bawić się razem w ogrodzie. Biegali po trawie, skakali przez kwiatowe rabaty i śmiali się do woli. Tusia, wykorzystując swoje zdolności wspinaczkowe, wchodziła na drzewo, a następnie zbiegała z niego, pokazując swoje umiejętności.
Podczas zabawy Pola podeszła do studni, stojącej w rogu ogrodu. Była to stara, kamienna studnia, ozdobiona pnączami bluszczu, które dodawały jej uroku. Pola przystanęła, żeby wydobyć wodę, a jej przyjaciele przyglądali się, jak kręci korbą, aż wiadro pełne chłodnej wody wynurzyło się na powierzchnię.
„Pomogę ci zanieść wodę do domu” – zaproponowała babcia Poli, która właśnie wyszła z domu z koszem pełnym świeżo zerwanych owoców. Pola z radością przyjęła pomoc, a Wąchacz, Afik i Tusia towarzyszyli im, skacząc wesoło wokół nich.
Pola i jej babcia zaniosły wodę do kuchni, gdzie przygotowywały kolejne dania na obiad. Przyjaciele Poli, choć nie mogli mówić, pomagali, jak tylko mogli. Wąchacz starał się podnosić małe rzeczy, Afik pilnował, żeby wszystko było na swoim miejscu, a Tusia zajmowała się ostrzeganiem przed niespodziewanymi gośćmi, biegając wokół domu i patrząc, czy nikt nie zbliża się bez zapowiedzi.
Po obiedzie Pola postanowiła zadbać o ogródek. Z miłością pielęgnowała kwiaty i warzywa, które rosły w równych grządkach. Jej przyjaciele pomagali jej, jak tylko potrafili. Wąchacz i Afik biegali wokół grządek, przeganiając ptaki, które chciały podkraść się do plonów. Tusia, siedząc na gałęzi drzewa, pilnowała, żeby wszystko przebiegało zgodnie z planem.
Popołudnie minęło na pracy i zabawie. Cała drużyna cieszyła się spokojem i radością, jakie dawało im wspólne spędzanie czasu. Pola była szczęśliwa, że ma tak wspaniałych przyjaciół, którzy zawsze byli przy niej, niezależnie od tego, co się działo.
Wieczorem, po pełnym wrażeń dniu, cała ekipa usiadła przy kolacji, przygotowanej przez babcię Poli. Ciepłe potrawy i domowe wypieki sprawiły, że czuli się szczęśliwi. Po kolacji Pola zapaliła świecę i usiadła przy stole, przeglądając wszystkie wskazówki raz jeszcze.
„Spójrzcie” – powiedziała nagle, wskazując na jedną z kartek. „W blasku świecy widać jakiś ukryty symbol”.
Wszyscy nachylili się nad kartką, starając się zobaczyć, co takiego odkryła Pola. W świetle świecy, na jednej ze wskazówek pojawił się delikatny zarys – symbol pałacyku Wierzbnika.
„To musi być to!” – powiedziała Pola z ekscytacją. „Jutro musimy udać się do pałacyku i zobaczymy, co tam znajdziemy”.
Z tą myślą cała drużyna poczuła nową falę energii. Po długim dniu pełnym pracy i zabawy, wszyscy położyli się w pokoju Poli, zasypiając przy blasku świecy i marząc o kolejnych przygodach, które czekały na nich następnego dnia.
I tak, otoczeni spokojem nocy i ciepłem przyjaźni, Wąchacz, Pola, Afik i Tusia zasnęli, gotowi na nowe wyzwania, które przyniesie im jutro.