Ułatwienia dostępu


„Ćma – mała tancerka nocy”


„Ćma – mała tancerka nocy”

Ćma – mała tancerka nocy

Czasem najmniejsze stworzenia uczą nas najwięcej…

Mała ćma, niesłyszana, niepozorna, każdej nocy tańczy swój taniec w świetle lampy.

Nie dla poklasku. Nie dla nagrody.

Ale z potrzeby serca.

Bo nie trzeba błyszczeć jak gwiazdy, by być pięknym.

Nie trzeba mieć planu, by iść za światłem.

Nie trzeba mówić, by czuć.

🌌 Wiersz o ćmie to opowieść o delikatności, cierpliwości i cudzie codzienności.

To przypomnienie, że każdy z nas ma swój moment. W cieniu tulipana, przy lampie, na liściu. Gdziekolwiek czujesz się sobą. Zasłuchaj się w ciszy.

Zatańcz, nawet jeśli nikt nie patrzy.

I pamiętaj, światło zawsze wraca.

Dla wszystkich czułych serc. ❤️

Przemek


🌙🦋✨ Ćma 🌙🦋✨

W ogrodzie tańczy, tak cicho, tak lekko,

między kwiatkami, a i nad konewką.

Tulipan zapachem ją miło zaprasza,

a świerszcz śpiewa, że noc taka nasza.


Frunie przez liście, krąży wśród róż,

nie spieszy się, ma całą noc już.

Księżyc jej świeci, z góry, z czułością,

a ćma wciąż krąży, w swym tańcu z prędkością.


Pod dom podlatuje, pod lampę i firanki,

gdzie światło kusi ją jak sny, a w nich bajki.

Krąży uparcie, w świetle wiruje,

dotknąć go pragnie, z nadzieją, tak czule.


Lecz gdy świt wstaje, a rosa już błyszczy,

gdy dzień się budzi i wiatr znów świszczy.

Ćma znów się chowa, w cieniu drzewa,

zamyka skrzydła, świerszcz też nie śpiewa.


Śpi cichutko do zmierzchu pory,

by wieczór znów malował wzory.

Na niebie, na liściach, przy lamp ciepłym błysku,

ćma znów zatańczy w powietrznym zjawisku.


P.S. Ciekawe, czy mój wiersz spodobałby się Konstantemu Ildefonsowi Gałczyńskiemu, który w swoim poemacie „Pieśń o czerwcowej nocy” pisał:

„Noc tańczy

Nawet ćmy zadrzemały przy lampie

i świerszcz zamilkł, i ogród zamilkł”.