Ułatwienia dostępu


„Czary-Mary Pod Kocim Drzewem”


„Czary-Mary Pod Kocim Drzewem” – podcast.

📖✨ Czary-Mary Pod Kocim Drzewem ✨📖

Dzieciństwo to czas odkrywania świata, ale także zmagania się z emocjami, wątpliwościami i pierwszymi błędami. Jak nauczyć dzieci wartości prawdy, szczerości i odwagi w przyznawaniu się do błędów?

Moja najnowsza bajka terapeutyczna „Czary-Mary Pod Kocim Drzewem” jest odpowiedzią na to pytanie! 🌟

🔹Magia, emocje i ważne lekcje w jednej opowieści 🔹

W tajemniczej dolinie, skrytej za wysokim pagórkiem, rośnie niezwykłe Kocie Drzewo – drzewo, które od wieków otacza aura magii. Mówi się, że dawniej mieszkał tam Kot Czarodziej, który potrafił czytać w sercach wszystkich stworzeń. Czy jednak magia naprawdę zniknęła, czy może nadal czuwa nad tymi, którzy potrzebują wsparcia? 🐾✨

👧 Poznaj Tosię – dziewczynkę pełną pomysłów i ciekawości, ale też… drobnych kłamstewek. Nie są one złośliwe, raczej wygodne – ale czy faktycznie nie mają znaczenia?

🌫 Tajemnicze fioletowe chmurki – to właśnie one skrywają kłamstwa, które z czasem zaczynają się plątać, potykać i… rosnąć w coś większego. Czy Tosia zrozumie, jak wielką moc ma prawda?

🧙‍♂️ Skrzacik i Kot Czarodziej – mądrzy przewodnicy, którzy pomogą dziewczynce zrozumieć konsekwencje jej czynów i pokażą, że prawda, choć czasem trudna, zawsze przynosi ulgę.

🔔 Czerwony dzwoneczek prawdy – magiczny przedmiot, który Tosia otrzyma, by przypominał jej o tym, co naprawdę ważne.

💡 Bajka z ważnym przesłaniem 💡

„Czary-Mary Pod Kocim Drzewem” to nie tylko wciągająca opowieść – to narzędzie terapeutyczne, które w delikatny i baśniowy sposób pomaga dzieciom:

✔ Zrozumieć, że nawet drobne kłamstwa mogą prowadzić do większych problemów.

✔ Przekonać się, że prawda uwalnia, a przyznanie się do błędu nie jest porażką, lecz oznaką odwagi.

✔ Poczuć, że bliskie osoby wolą szczerość niż domysły i niepewność.

✔ Dostrzec, że sumienie to wewnętrzny przewodnik, który warto słuchać.

📖 Dla kogo jest ta bajka?

👉 Dzieci w wieku 5-10 lat – bajka pomoże im zrozumieć, dlaczego warto być szczerym.

👉 Rodziców i nauczycieli – idealna do rozmów o emocjach i konsekwencjach kłamstwa.

👉 Psychologów i terapeutów – doskonałe wsparcie w pracy nad emocjami dzieci.

Każda bajka to również świat baśniowych obrazów, które pomagają dziecku jeszcze głębiej zanurzyć się w opowieść. Magiczne Kocie Drzewo, tajemniczy Kot Czarodziej, fioletowe chmurki kłamstewek i ciepła, baśniowa atmosfera – wszystko to sprawia, że historia żyje na każdej stronie!

🔹 Jeśli chcesz pokazać swojemu dziecku magię prawdy i siłę szczerości – ta bajka jest właśnie dla Ciebie!


✨️ Czary-Mary Pod Kocim Drzewem ✨️

Za pewnym wysokim pagórkiem, znajdowała się mała, urocza dolina. Dolinę tę otulały bujne lasy, w których świetliki radośnie harcowały nad trawami. Rosło też tam niezwykłe drzewo.

Niezwykłe, a nader tego nazywane tajemniczo Kocim Drzewem.

Odkąd najstarsi mieszkańcy sięgali pamięcią krążyły legendy, że kiedyś mieszkał w nim Kot Czarodziej, który potrafił czytać w sercach wszystkich stworzeń.

Dziś Kot już nie bywa widziany, lecz wieść głosiła, iż wciąż czuwa nad każdym, kto siada pod Kocim Drzewem z tajemnicą w swym sercu.

W okolicy tej tajemniczej doliny mieszkała Tosia. Dziewczynka o bujnych rudych włosach i nieustannie zdartym kolanie.

Tosia uwielbiała wędrować po lesie. Często zbierala szyszki i wymyślała nowe figurki z nich. Miała jednak pewien drobny, na pozór niewinny zwyczaj: czasami, gdy coś nie szło po jej myśli, malutkie kłamstewka wyślizgiwały się z jej ust, jak małe psotne myszki.

Nie były złośliwe, o nie!.. raczej… wygodne. Raz skłamała, że jej praca domowa wpadła w kałużę, chociaż wcale jej nie odrobiła. Innym razem obiecała pomóc w sprzątaniu, a tak naprawdę wyszła cichaczem na dwór, zostawiając cały bałagan.

Przecież to tylko drobiazgi. Nikt nawet nie zauważy… – tłumaczyła sobie w myślach.

Aż… pewnego dnia, wszystko się zmieniło. Tosia, nawet by się nie mogła spodziewać tego, co jej się przytrafiło…

Zacznijmy od początku.

Była to słoneczna sobota, tuż o świcie. Tosia, radosna i pełna pomysłów, zjadła szybko śniadanie i postanowila wyjść na dwór. Tam, przed domem, znalazła maleńką karteczkę z kolorowym rysunkiem kociego ogona i napisem:

„Przyjdź pod Kocie Drzewo. Potrzebuję Cię – Kot Czarodziej”

Dziewczynce aż serce zaczęło bić szybciej. Nie mineła nawet chwila, jak zaciekawiona pobiegła do lasu. Znała go jak własną kieszeń, więc nie miala problemu dotrzeć na miejsce. Po kilku chwilach stanęła przed dostojnym, rozłożystym Kocim Drzewem.

Jego pień był omszały, a pnącza tworzyły kształt, który naprawdę przypominał koci ogon zawadiacko wygięty do góry.

Pod drzewem, tuż przy wystających z ziemi korzeniach, unosiła się lekka mgiełka. Tosia przyglądala się, aż zobaczyła coś niesamowitego. Czy to czary? – pomyślała. Przez tę mgiełkę zaczęły prześwitywać niecodzienne obrazy – jakby wspomnienia Tosi w formie małych, ruchomych pocztówek.

Zobaczyła siebie z zeszłego tygodnia, gdy udawała, że boli ją brzuch, by uniknąć sprzątania w swoim pokoju. Widziała też, jak przedwczoraj skłamała, że zagubiła klucz od furtki, a przecież sama odłożyła go na półkę w stodole, tylko nie chciało jej się iść po niego.

Obrazki nakładały się na siebie, tworząc plątaninę jej małych, niby niewinnych kłamstw.

Nagle w koronach drzewa poruszyły się listki. Zaszeleściły jakby przyjaźnie. Wtedy Tosia usłyszała ciepły, koci szept:

Czy wiesz, co stanie się z każdym kłamstwem, które tak radośnie wypuszczasz w świat?

Dziewczynka zamrugała oczami i popatrzyła pod nogi. Tam, na pięknym zielonym mchu, spostrzegła małego skrzata, którego nigdy wcześniej nie widziała.

Och, a ty kim jesteś? – zapytała zdziwiona.

Jestem Skrzatowym Sumieniem. Pomagam Kotu Czarodziejowi wyłapywać kłamstwa.

Skrzacik wskazał na kilka dziwnych kształtów, przypominających fioletowe chmurki. Każda z tych chmurek posiadała małe, krótkie nóżki i co chwilę potykała się o korzenie. Wyglądały trochę śmiesznie, ale było w nich też coś niepokojącego.

Widzisz te chmurki? – szepnął Skrzacik.

To kłamstewka, które wypuściłaś w świat. „Kłamstwo ma krótkie nogi” – dlatego ciągle się potykają i wpadają na siebie.

Ale to jeszcze nie wszystko..

Nagle jedna z fioletowych chmurek zawirowała, uniosła się wyżej od pozostałych i przemieniła się w wielkiego, pękatego bąbla. Ów bąbel uniósł się wysoko i… zapachniał nieprzyjemnie, jak zepsuty gotowany bób.

Tosia z obrzydzeniem zatkała nos.

Kiedy kłamstwa rosną, zaczynają brzydko pachnieć i przyciągają jeszcze większe kłopoty. Czy wiesz, co wtedy się dzieje? – tłumaczył cierpliwie Skrzacik.

Dziewczynka pokręciła głową, przerażona tym, że jej kłamstwa mogą rosnąć w siłę i zamieniać się w cuchnące kule.

One zaczynają pękać. I pociągają za sobą inne rzeczy. Każda kulka, która pęknie, może zranić czyjeś uczucia albo zniszczyć czyjąś radość. A czasem ta zła woń zostaje na długo w sercu człowieka, którego okłamałaś.

Miau.. W tej samej chwili Tosia usłyszała delikatne miauknięcie. Spojrzała w górę i zobaczyła zarys kota wśród konarów drzewa. Wąsiska tego kota były długie i lśniły jak złoto na słońcu.

Tosiu – zawołał Kot Czarodziej.

Nie jesteś złą dziewczynką, tylko pogubiłaś się w tym, co dla ciebie wygodne, a tym co prawdziwe. Jesteś gotowa, by to zmienić?

Tosia poczuła się dziwnie. Odczuwała trochę wstydu, a jednocześnie jakąś dziwną wewnętrzną ulgę.

Cicho powiedziała: Tak, ale… boję się.

To normalne, każdy z nas czasem się boi przyznać do błędu. Jednak sekretem jest to, że im szybciej przyznasz się do kłamstwa, tym mniej skomplikuje się twoje życie. Pamiętaj, kłamstwo jest jak spętane nóżki – można przez nie przewrócić się w najmniej spodziewanym momencie.

Skrzacik sięgnął do torby i wyjął maleńki dzwoneczek przewieszony czerwoną wstążeczką.

Gdy poczujesz, że znów chcesz skłamać, zadzwonisz sobie w ten dzwoneczek. On przypomni ci o tym miejscu i o tym zapachu fioletowych kulek. Pomoże ci w porę zatrzymać się i powiedzieć prawdę, choćby najtrudniejszą.

Tosia założyła dzwoneczek na szyję i powiedziała: nie chce więcej dokładać do świata smrodliwych bąbli, ani plączących się kłamstewek. Pomyślała o wszystkich drobnych oszustwach, jakie wypowiedziała ostatnio. Poczuła, jak ściska ją w żołądku na myśl, że musi to wszystko odkręcić. A jednak… w głębi duszy była gotowa.

Wróciła do domu. Najpierw przyznała się tacie: tak naprawdę nie zrobiłam tej trudnej pracy domowej. Tym razem chciałabym ją wykonać wspólnie, przepraszam tatusiu.

Potem przeprosiła mamę: Mamusiu, przepraszam Cię za tę zmyśloną historię z kluczem. Wyjaśniła, gdzie go tak naprawdę schowała i dlaczego.

Na końcu posprzątała swój pokój, pamiętając, że od prawdy i od odpowiedzialności nie ma lepszej ucieczki niż… stanięcie z nimi twarzą w twarz.

Z każdą kolejną szczerością Tosia czuła, jakby z jej pleców spadał wielki ciężar. Zdumiona zauważyła, że rodzice, choć początkowo zmartwieni, byli wdzięczni za prawdę i gotowi pomóc jej nadrobić zaległości. W domu znów zapanował ciepły nastrój. Nikt już nie musiał zgadywać, co Tosia ukrywa.

Minęło kilka dni. Tosia znów poszła pod Kocie Drzewo. Chciała podziękować Kotowi Czarodziejowi i Skrzacikowi za ich magię. Jednak na pniu nie było już mgły, nie migotały żadne wspomnienia. Została tylko przyczepiona mała karteczka, na której widniał napis:

„Gratulacje, Tosiu! Łatwiej się oddycha, gdy nie duszą cię fioletowe kulki kłamstw, prawda? – Kot Czarodziej”

Dziewczynka uśmiechnęła się do siebie. Zdjęła z szyi malutki dzwoneczek i schowała do kieszeni, żeby już zawsze mieć go przy sobie – tak na wszelki wypadek, gdyby kłamstwo znowu chciało się do niej zakraść.

W ten czarodziejski sposób, kończy się ta opowieść. Tosia odkryła, że kłamstwo ma krótkie nogi i nigdy nie biegnie tak daleko, by nie dało się go w końcu dogonić i rozpoznać. Czasem wystarczy jeden odważny krok, by powiedzieć prawdę i odzyskać spokój w sercu.