Ułatwienia dostępu


„Marysia i Kwiat Przyjaźni”


Rozdział 1: Tajemnica małego Mikołaja.

„Marysia i Kwiat Przyjaźni” 🌼

Rozdział 1: Tajemnica małego Mikołaja

Słońce wznosiło się leniwie nad horyzontem, oświetlając poranną rosę, która lśniła na liściach i trawie w ogrodzie Marysi. Świeży zapach mokrej ziemi i kwiatów unosił się w powietrzu, przypominając jej o beztroskich wakacyjnych porankach spędzonych na wsi. Dziewczynka, pełna energii, jak co rano wybiegła z domu, by przywitać dzień w swoim ukochanym ogrodzie. Lulu, jej wierny piesek, radośnie podskakiwała obok, merdając ogonkiem i szczekając cicho, jakby chciała powiedzieć: „Dzień dobry, przygodo!”.

Marysia czuła się wyjątkowo radosna, wiedząc, że w jej ogrodzie znajduje się coś naprawdę magicznego – kwiat, który zdawał się mieć moc spełniania życzeń. Ostatniego wieczoru, kiedy gwiazdy mrugały na niebie, kwiat zniknął, tak jak zawsze, ale dziewczynka wiedziała, że rano znów się pojawi. I rzeczywiście, tam, gdzie wczoraj wyparował, dzisiaj znowu rósł, lśniący jak rosiste perły, gotowy ofiarować swoją pomoc każdemu, kto go o to poprosi.

Tego dnia, w szkole, Marysia zauważyła coś, co zaniepokoiło ją bardziej niż zwykle. Jej młodszy kolega, Mikołaj, siedział samotnie na ławce podczas przerwy, a jego zwykle uśmiechnięta twarz była teraz zasmucona, jakby przytłoczona ciężarem, którego nikt nie powinien dźwigać sam. Mikołaj zawsze był cichym, ale bardzo miłym chłopcem, znanym z tego, że zawsze gotów był pomóc innym. Często przynosił do szkoły małe skarby – kolorowe kamyczki, pióra ptaków, czy nawet muszelki znad pobliskiego jeziora, które znajdował na spacerach z babcią. To były rzeczy, które świadczyły o jego wrażliwości na piękno otaczającego świata.

Marysia nie mogła przestać myśleć o tym, co mogło sprawić, że Mikołaj jest tak przygnębiony. Przypominała sobie ich wspólne zabawy na podwórku, jego śmiech, który teraz wydawał się tak odległy. Postanowiła z nim porozmawiać. Kiedy usiadła obok niego, Lulu delikatnie położyła łebek na jego kolanach, jakby instynktownie wyczuwając smutek chłopca.

– Cześć, Mikołaj – powiedziała cicho Marysia, starając się, by jej głos był jak najcieplejszy. – Czy wszystko w porządku?

Chłopiec spojrzał na nią z wyraźnym smutkiem w oczach, po czym odwrócił wzrok, jakby wstydził się swoich emocji.

– Nic takiego – odpowiedział, wzruszając ramionami, ale jego głos zdradzał więcej, niż chciałby przyznać – Po prostu… czasami czuję się inny. Wczoraj kilka dzieci śmiało się ze mnie, bo mój tornister jest stary i zniszczony. Nie mogę przestać o tym myśleć…

Marysia poczuła, jak jej serce ściska się z żalu. Znała to uczucie – sama czasami czuła się inna, niepewna siebie. W takich momentach przypominała sobie słowa babci, że prawdziwe piękno tkwi wewnątrz, a nie w tym, co zewnętrzne. Wiedziała, że musi coś zrobić, by pomóc Mikołajowi, by pokazać mu, że jest cenniejszy, niż sam myśli. I wtedy przypomniała sobie o magicznym kwiecie.

Tego popołudnia, po powrocie ze szkoły, Marysia od razu pobiegła do ogrodu. Kwiat stał tam, jakby czekał na nią, jakby sam wiedział, że jego moc będzie dziś potrzebna. Dziewczynka uklękła przed nim, zamknęła oczy i wyszeptała z całego serca:

– Proszę, kwiatku, pomóż Mikołajowi poczuć się lepiej. Chcę, żeby uwierzył, że nie potrzebuje drogich rzeczy, by być szczęśliwym i lubianym. Proszę, spraw, by znalazł w sobie siłę i radość.

Kwiat zadrżał lekko, a potem z jego płatków uniósł się delikatny, złocisty pyłek, który powoli opadł na ziemię, jakby tańczył na wietrze. Marysia poczuła, jak ciepło wypełnia jej serce. Czuła, że coś się wydarzy, że tego dnia magia była prawdziwa.

Następnego dnia w szkole, Mikołaj przyszedł z nową energią. W rękach trzymał starannie wykonane z drewna zabawki, które stworzył razem z dziadkiem. Dzieci, które go wyśmiewały, teraz były zachwycone jego talentem. W jego oczach błyszczało coś, co wcześniej zniknęło – pewność siebie. Zamiast skupiać się na tym, czego nie miał, Mikołaj zaczął dzielić się tym, co umiał zrobić – i to sprawiło, że zyskał nową, autentyczną radość.

Marysia obserwowała z radością, jak Mikołaj znowu się uśmiecha i z dumą pokazuje swoje rękodzieła. Wiedziała, że choć prosiła o pomoc magiczny kwiat, to tak naprawdę to jej wsparcie i dobre słowo pomogły chłopcu odnaleźć w sobie siłę. Kwiat był tylko katalizatorem, a prawdziwa magia tkwiła w ich sercach.

Kiedy wróciła do domu, kwiat znowu zniknął, a Marysia zrozumiała, że kwiat spełnia życzenia tylko wtedy, gdy ktoś pragnie dobra dla innych. A może to nie kwiat, a dobroć w jej sercu sprawiała, że rzeczywistość się zmieniała? Takie myśli towarzyszyły jej wieczorem, kiedy spoglądała na rozgwieżdżone niebo.

Tak czy inaczej, Marysia wiedziała, że to dopiero początek jej przygód. Z każdym dniem miała stawać się coraz silniejsza i mądrzejsza, odkrywając, że prawdziwa magia tkwi w nas samych i w dobroci, którą dzielimy z innymi.


✨️Kreatywne Misje: Rozdział 1 – Tajemnica Małego Mikołaja

W Rozdziale 1 Marysia spotyka małego Mikołaja, który czuje się niepewnie i nie wierzy w siebie. Dzięki swojej życzliwości i wsparciu, Marysia pomaga Mikołajowi odkryć jego pasję i odnaleźć wiarę we własne możliwości.

Misja Rozdziału 1: Moc Dobrego Słowa

✨️Cel: Zrozumienie, jak wielką moc mają słowa wsparcia i jak mogą one pomóc komuś w trudnych chwilach.

Jak to zrobić?☺️

– Materiały: Kartka papieru, długopis, kredki, farby, ozdobny papier.

– Krok 1: Napisz lub narysuj na kartce coś, co podniesie na duchu osobę, którą znasz. Może to być kartka z motywującym hasłem, obrazek przedstawiający wspólną zabawę, lub krótki list, w którym wyrazisz swoje wsparcie.

– Krok 2: Zastanów się, komu mógłbyś podarować tę kartkę – może to być kolega lub koleżanka ze szkoły, ktoś z rodziny, a może osoba, która wydaje się smutna lub zmartwiona.

– Krok 3: Wybierz odpowiedni moment i podaruj swoją kartkę tej osobie. Zobacz, jak zareaguje, i zastanów się, jak Twoje słowa i gest mogły wpłynąć na jej samopoczucie.

💥Dodatkowe zadanie: Spróbuj codziennie powiedzieć coś miłego jednej osobie. Może to być pochwała za dobrze wykonaną pracę, docenienie czyjejś cechy charakteru, lub po prostu życzliwe słowo. Obserwuj, jak to wpływa na atmosferę wokół Ciebie.