Ułatwienia dostępu


„Szczurek Wąchacz i Zaginiony Skarb Wierzbnika”


Rozdział 4: Zamek Na Wzgórzu.

Rozdział 4: Zamek Na Wzgórzu.

Podążając za wskazówkami z księgi, drużyna dotarła do ruin zamku na wzgórzu. Słońce wschodziło powoli, oświetlając malowniczą drogę z kamieni, która wiła się przez zielone wzgórza i łąki. Ścieżka prowadziła przez gęsty las, w którym drzewa tworzyły naturalny baldachim, chroniąc ich przed słońcem. Wąchacz, Pola i Tusia z radością przemierzali kolejne metry, podziwiając piękno natury. Pola czuła, jak jej serce bije szybciej z każdym krokiem, a Wąchacz i Afik, ukryci w jej plecaku, z ciekawością wystawiali nosy, obserwując otoczenie. Tusia, jak zwykle zwinna, skakała z gałęzi na gałąź, ciesząc się z widoku z góry.

Ruiny zamku w Iłży były imponujące. Choć zniszczone przez czas, wciąż emanowały dostojeństwem i tajemniczością. Wysokie, kamienne mury, porośnięte bluszczem, kryły w sobie wiele historii. Wieże, choć częściowo zawalone, wciąż dumnie górowały nad okolicą. Wewnątrz ruin można było dostrzec ślady dawnych komnat i korytarzy, które kiedyś tętniły życiem.

Kiedy drużyna dotarła do zamku, Pola poczuła dreszcz emocji. „To tutaj”, powiedziała cicho, patrząc na kamienne mury. „Musimy znaleźć kolejną wskazówkę”.

Wędrując po ruinach, natknęli się na młodego chłopca, który także eksplorował te tajemnicze miejsce. Miał na imię Staś, był nieco starszy od Poli i równie zafascynowany historią zamku. Miał krótkie, ciemne włosy i bystre, niebieskie oczy, które pełne były ciekawości.

„Co wy tu robicie?” – zapytał Staś, widząc Polę i jej małych przyjaciół.

„Szukamy wskazówek” – odpowiedziała Pola. „Próbujemy odnaleźć zaginiony skarb Wierzbnika. A ty?”.

„Ja też interesuję się historią tego zamku” – odpowiedział Staś. „Znalazłem tu coś ciekawego”. Wyciągnął z kieszeni fragment dokumentu z wyrysowanymi symbolami.

Pola spojrzała na dokument z zachwytem. „To może być kolejna wskazówka!” – powiedziała, trzymając kartkę w dłoniach. „Czy możesz nam pomóc ją zrozumieć?”.

Staś skinął głową. „Jasne. Te symbole wydają się wskazywać na Wierzbnik. Nie jestem pewien, co oznaczają, ale możemy spróbować je rozszyfrować”.

Wspólnie przeanalizowali dokument, starając się zrozumieć jego treść. Wskazówki były zagadkowe, ale prowadziły do Wierzbnika, do miejsc, które już znali. Staś obiecał, że pomoże im w poszukiwaniach.

Późnym popołudniem, po spędzeniu wielu godzin na eksploracji zamku, drużyna postanowiła wrócić na peron. Pożegnali się z Stasiem, który wrócił do swojego domu, oraz z zamkiem, który krył w sobie jeszcze wiele tajemnic, i ruszyli w drogę powrotną.

Peron był spokojny, oświetlony ciepłym światłem zachodzącego słońca. Pola, Wąchacz, Afik i Tusia usiedli na ławce, czekając na powrót ciuchci. Rozmawiali o tym, co odkryli i planowali kolejne kroki.

„To była niesamowita przygoda” – powiedziała Pola. „Nie mogę się doczekać, co przyniesie nam jutro”.

Gdy ciuchcia parowa przyjechała na peron, wszyscy wsiedli do wagonu, gotowi wrócić do Wierzbnika. Wąchacz i Afik ponownie zajęli miejsca w plecaku Poli, a Tusia, zwinna jak zawsze, skoczyła na dach wagonu, gotowa do podróży.

Podróż powrotna była pełna rozmów i śmiechu. Opowiadali sobie o swoich ulubionych momentach z dnia i snuli plany na przyszłość. Gdy dotarli do Wierzbnika, na peronie czekał tata Poli z furmanką zaprzężoną w dwa piękne konie.

„Jak było?” – zapytał z uśmiechem, pomagając im wsiąść na furmankę.

„Niesamowicie” – odpowiedziała Pola. „Mamy kolejną wskazówkę i nowego przyjaciela, który nam pomoże”.

Droga do domu była spokojna i malownicza. Konie równo kłusowały, a Pola, Wąchacz, Afik i Tusia rozmyślali o swoich planach na następny dzień. Gdy dotarli do domu, babcia Poli czekała na nich z ciepłą kolacją.

Po posiłku, cała drużyna usiadła na werandzie, patrząc na blask księżyca. Pola, Wąchacz, Afik i Tusia przypominali sobie o wszystkim, co przeżyli tego dnia, i cieszyli się swoim towarzystwem.

„Jutro czeka nas kolejny dzień pełen przygód” – powiedziała Pola, przytulając swoich małych przyjaciół. „Razem możemy odkryć każdą tajemnicę”.

Zasypiając, wszyscy czuli, że ich przygoda dopiero się zaczyna. W blasku księżyca, marzyli o przyszłych wyzwaniach i skarbach, które czekają na odkrycie.