Rozdział 4: Wyprawa Do Lasu.
„Szczurek Wąchacz Na Tropie: Gdzie Jest Pola?”
Rozdział 4: Wyprawa Do Lasu.
Rano, Szczurek Wąchacz otworzywszy oczka zobaczył lalki i wyposażenie domku, on sam zaś leżał w łóżku znajdującym się w domku dla lalek. Od razu uświadomił sobie, gdzie się znajduje i jak ważne ma zadanie. Rodziców, ani Poli nadal nie było w domu, więc Wąchacz z determinacją i nadzieją opuścił dom Poli. Pobiegł w stronę granicy miasta Wierzbnik, udając się w stronę pobliskiego lasu, który rozciągał się za wzgórzami (Starachowice Górne). Wkraczając do lasu, otaczały go stare, majestatyczne drzewa, których gałęzie tworzyły gęsty baldachim. Szum liści i śpiew ptaków tworzyły symfonię natury, której nigdy wcześniej nie słyszał w mieście.
Wąchacz przemykał między drzewami, podziwiając piękno przyrody. Wielkie kamienie, porośnięte mchem, leżały w różnych miejscach, jakby były strażnikami tego tajemniczego świata. Wśród tych głazów jeden szczególnie przyciągnął jego uwagę – był ogromny i miał na sobie wyryte stare, niezrozumiałe symbole.
Wąchacz zbliżył się do kamienia i z ciekawością obwąchiwał go, zastanawiając się, co te znaki mogą oznaczać. Wtedy usłyszał delikatne stukanie. Podniósł głowę i zobaczył starego, mądrego dzięcioła, który pracowicie dziobał w drzewie.
– Witaj, młody przyjacielu – odezwał się dzięcioł, zerkając na Wąchacza. – Widzę, że szukasz odpowiedzi. Co sprowadza cię do tych starych lasów Wierzbnika?
Wąchacz opowiedział dzięciołowi o swojej wyprawie, o poszukiwaniach Poli i o nadziei, że znajdzie tu jakieś wskazówki. Dzięcioł, który miał na imię Dąbek, z uśmiechem wysłuchał szczurka.
– Te lasy kryją wiele tajemnic i historii – zaczął Dąbek. – Dawno temu, gdy Wierzbnik był tylko małą osadą, te kamienie były miejscem spotkań starych plemion. Wykorzystywali je do rytuałów i modlitw do swoich bogów. Te symbole, które widzisz, są ich modlitwami o ochronę lasów i zwierząt.
Wąchacz z zaciekawieniem słuchał historii Dąbka, czując, że coraz bardziej rozumie ten starożytny las. Dąbek opowiadał dalej o wielkich kamieniach, które były świadkami wielu wydarzeń i które kryją w sobie energię przeszłości.
– Ale to nie wszystko – kontynuował dzięcioł. – Niedaleko stąd znajduje się stary zbiornik wodny Balaton, do ktorego wpływa strumyk Kamieńczyk, który kiedyś był źródłem życia dla wielu osadników. W jego głębinach kryją się tajemnice, które mogą cię zaskoczyć.
Wąchacz poczuł, że ta wyprawa do lasu nie jest przypadkowa. Dzięcioł Dąbek przekazał mu cenne rady i wskazówki, które mogły okazać się kluczowe w poszukiwaniach Poli.
– Idź wzdłuż strumienia, który wypływa ze zbiornika – powiedział Dąbek. – Znajdziesz tam wiele śladów przeszłości. Może znajdziesz tam również jakieś wskazówki dotyczące Poli.
Szczurek podziękował Dąbkowi za pomoc i ruszył dalej, kierując się w stronę wskazanego zbiornika wodnego. Idąc wzdłuż strumienia, podziwiał piękno przyrody. Wąchacz był zachwycony bogactwem życia, jakie kryło się w tych lasach. Spotkał różnorodne zwierzęta, od małych żabek po szybkie wiewiórki. Każde z nich miało swoje miejsce w tym ekosystemie i każde było częścią wielkiej układanki natury.
Strumień prowadził go przez malownicze ścieżki, aż w końcu dotarł do nie dużego zbiornika wodnego. Woda była krystalicznie czysta, a w jej głębinach można było dostrzec różnorodne ryby i rośliny. Wąchacz poczuł, że to miejsce ma w sobie coś magicznego.
Szukając dalej, szczurek zauważył stare ruiny w pobliżu brzegu. Były to pozostałości dawnej osady, której mieszkańcy korzystali z dobrodziejstw lasu i zbiornika wodnego. Ruiny te przypominały mu o przemijającym czasie i o tym, jak ważne jest dbanie o naturę.
Wąchacz spędził w lesie cały dzień, odkrywając jego tajemnice i podziwiając piękno przyrody. Pola była cały czas w jego myślach, a każdy krok przybliżał go do celu. Wiedział, że musi wrócić do miasta, gdyż zaczęło zmierzchać.
Zbliżając się do granic lasu, Wąchacz natknął się na kolejny fragment wstążki Poli. Choć był już bardzo zmęczony, energia i podekscytowanie osiągnęło znów maksymalny poziom u Szczurka.
Niestety, wąchał swym nosiskiem w około, wąchał i poczuł bardzo słaby zapach Poli, ktory zdawał unosić się z pobliskiej stacji kolejowej. Noc zapadła bardzo szybko, więc nasz bohater szybko znalazł opuszczoną norkę i tam postanowił przespać się do rana. Gdy leżał na mchu zwinięty w kłębek, przykryty liśćmi brzozy zaczął rozmyślać.
Wąchacz zrozumiał, że podróżując przez las, ważne jest słuchanie i obserwowanie natury. Mądrość starych drzew, historie zapisane w kamieniach i tajemnice ukryte w wodach zbiornika wodnego były dla niego inspiracją i motywacją do dalszych poszukiwań.
Choć Pola wciąż była nieodnaleziona, Wąchacz wiedział, że jest na dobrej drodze. Przyjaźń i odwaga, które towarzyszyły mu w tej podróży, były kluczami do sukcesu. Usypiając, miał w sercu nadzieję i determinację, że wkrótce odnajdzie swoją przyjaciółkę.